środa, 30 lipca 2014

P.L.F.

Czesc
Zabieram Was na kolejna wycieczke, trzy fantastyczne miasta, ktorych nie moglam nie zobaczyc.
Oddalamy sie zaledwie 20 km od Viareggio.
Jest pozne popoludnie, upal jeszcze trzyma, ale jestem glodna wrazen i koniecznie chce zobaczyc to miejsce. Toskanskie slonce piecze mi policzki, wiatr placze wlosy.
Wjezdzamy do miasta z glownej drogi juz widze czubki bialych budowli, zapieraja dech w piersiach.
Piza.
Znajdujemy miejsce na prawie pustym parkingu oddalonym nieco od Placu Cudow.
Spokojny spacer i espresso po drodze.
Nagle ukazuje sie, jest tak krzywa ze az trudno w to uwierzyc, magia!








Na Plac zawitalismy troche za pozno i udalo nam sie wejsc jedynie do Baptysterium.
Cena 1 biletu- 10 euro
W srodku wysluchalismy krotkiego spiewu, ktory pokazal niesamowita akustyke tego miejsca.







Warto wziac ze soba pled lub chociaz recznik, na trawie mozna sie rozlozyc.
My podziwialismy Katedre w blasku zachodzacego slonca, lezac na pledzie i zajadacjac owoce.



***

Livorno
Szachownica na nabrzezu chyba najbardziej kojarzy sie z tym miastem.
  Terrasse Mascagni




Po krotkim spacerze tarasami, w oddali spostrzeglam duza budowle, nad samym brzegiem morza.
Do zachodu slonca mamy jeszcze chwile wiec wsiadamy do auta jedziemy tam.


Jak dobrze ze tu trafilismy.
Skalisty brzeg jest na tyle plaski ze mozna spokojne znalezc miejsce, ja szukalam miejsca aby stabilnie postawic statyw.



 Castello del Boccale.
Niesamowity dwor zbudowany na klifie,cierpliwie pozowal mi do zdjec.
Musze dodac ze na skalach na ktorych stalismy nie bylo nikogo.
Tak wiec klif, w dole przepasc, dalej spokojna woda, pomaranczowa ognista kula, zamczysko i tylko my.


Warto tez pojechac dalej na poludnie w strone Rosignano.
Zaraz za Livorno ukazuje sie nam cudowny odcinek drogi z widokiem na morze, wzdłuż urwiska.


***
Florencja
Tu spedzilismy ostatni dzien urlopu.
Nie musze chyba pisac ze Florencja (jak to pieknie brzmi) jest cudnym miastem.
Jesli przyjedziesz tu autem, mysle ze najlepszym rozwiazaniem bedzie zostawienie go w podziemnych parkingach na Via Giorgio La Pira 21 (Stazione)
Stad jest juz blisko do Katedry Santa Maria del Fiore (Katedra Matki Boskiej Kwietnej)



Widok z kopuly katedry. Jesli planujecie wejscie na gore najpierw trzeba kupic bilet, koszt 10 euro na wszystkie wejscia.
Wiele osob stalo w kolejce (nawet 40min) bez biletow, przed wejsciem okazywalo sie ze nie wejda.
 Wejscie do Katedry jest darmowe, z dolu rowniez mozna podziwiac freski na sklepieniu.






 Oraz widok z Dzwonnicy Giotta
Przy wejsciu na dzwonnice nie bylo w ogole kolejki.



Plac Republiki z urocza karuzela.

Na tym placu postanowilismy zjesc obiad.
Restauracja Fiorino D`oro.
Jedna z pracownic to przemila kelnerka z Krakowa :)






Dlugasny post wyszedl, mialam go rozbic na dwie czesci, ale jak juz siedze przy laptopie to wrzucilam wszystko :)

Usciski
Atena

środa, 9 lipca 2014

Viareggio-Perła Morza Tyrreńskiego

Wrocilam... bylo przepieknie, pachnaco, smakowicie,goraco moglabym tak wymieniac pozytywy bez konca.
U nas od wczoraj pada i nawet na sekunde nie przestaje, ogromna odmiana :( od tego co bylo.
Ogladam zdjecia, wspominam, chcialybym tam jeszcze byc, ciezko odjezdza sie z tak wspanialego miejsca.

Viareggio to urocze turystyczne i przyjazne miasteczko.
Glowna aleja miasta to promenada z ogromnymi ilosciami kawiarenek i sklepow.
Oraz zabytkami architektury eklektycznej i art deco.



Z pokoju hotelowego (o ktorym na koncu postu) mielismy zapierajacy dech w piersiach widok na morze Tyrrenskie z jednaj strony i pasmo gorskie Alp Apuańskich z drugiej.





Caffè, caffè, caffè...
Takich ilosci kawy jak we Wloszech dawno nie wypilam hihi, a naprawde bylo sie czym delektowac.
Jak wiadomo picie kawy tam jest swoistym rytualem.

Napisze kilka przydatnych informacji, o ktorych dopiero tam sie dowiedzialam.
Cena kawy zalezy od punktu siedzenia :)
W karcie znajdziesz zwykle dwie ceny kawy, dlaczego?
Jesli zamowisz ja przy barze i tam wypijesz zaplacisz 1 euro. Jesli usiadziesz przy stoliku i poda Ci ja kelner zaplacisz 2 do 3 euro.

Jesli zamowisz kawe zawsze otrzymasz espresso.
Kilka razy zamowilam americana, dostalam espresso w duzej filizance a obok dzbanuszeki z goraca woda i goracym mleczkiem.
Podsumowujac kawowe doznania byly niezapomniane i niezwykle aromatyczne.








Widok z pokoju noca.



O ile na drogach panuje chaos i zniecierpliwienie, wlosi jezdza bardzo niebezpiecznie.
To na plazy panowal absolutny ład i porzadek.
Tu mnie mozna bylo polozyc sie gdzie kto chce, cala plaze zajmowaly rowniutko ustawione parasole i lezaki. 








Moje samodzielne nauki fotografii nie poszly w las, wspielam sie krok wyzej i juz wiem jak robic zdjecia z dlugim czasem otwarcia migawki :)


W pierwszy dzien morze bylo spokojne jak jezioro, blekitne i usmiechniete...


Ogladniecie zachodu slonca z perspektywy plazy nie bylo takie latwe.
Wejscia na plaze strzegly Beach-Cluby, ktore kolo 21 zamykaly swoje "furtki"
Wtedy zaczynalo sie "wyrownywanie" plazy. Czyli porzadkowanie lezakow, wymiatanie piasku ze sciezek i wygladzanie go, tak aby na rano bylo znowu czysciutko i rowno. Ratownicy wtedy tez zarzucali sieci.
Aby nastepnego dnia moc zjesc np: spaghetti frutti di mare cos przepysznego!

Oczywiscie na plaze wieczorem mozna sie dostac jedynam otwartym wejsciem, ktore akurat znajdowalo sie niedaleko naszego hotelu.



 W Viareggio mozna podziwiac 10km piaszczystej plazy o drobnym i miekkim pisaku. A plytkie wybrzeze sprzyja kapielom w cieplym morzu.


Nasz pokoj mial ogromne okna z ktorych rozposcieral sie niesamowity widok.
 Wspaniale bylo budzic sie i slyszec szum morza. 
A po rozsunieciu zaslon kazdego ranka zachwycac sie jednoczesnie gorami i morzem.





To byl na pewno niezapomniany i udany urlop.
Nastepnym razem zabiore Was w głąb Toskanii.
Usciski
Atena